Być w siódmym niebie
Czyli: czuć się szczęśliwym, czuć się błogo. Według żydowskiej, ale także i muzułmańskiej kosmografii nieb jest właśnie siedem, a ostatnie jest siedzibą Jehowy (ewentualnie Allacha).
Być tam nie można, ale można, przeżywając najwyższe stany błogości lub euforii, czuć, że większego szczęścia nie sposób doznać. Ciekawe, że nie tylko sobie samym, lecz także innym przypisujemy takie uczucia, sądząc, rzecz jasna, po pozorach.
Jerzy Bralczyk