Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
Otworzyłem okno i z ulgą wdychałem świeże powietrze.
Do Przemyśla przyjechałem około godziny dziesiątej rano. Przypadkowych przychodniów zapytałem o drogę do wojskowej przychodni lekarskiej i po kilkunastu minutach szybkiego marszu dotarłem na miejsce. Po drodze przyglądałem się zabytkowym, wybudowanym jeszcze przed wojną kamieniczkom oraz rzucałem dyskretne spojrzenia na mijane piękne przemyślanki. Dawało się wyczuć atmosferę spokoju, który panował w tym niewielkim osiemdziesięciotysięcznym mieście. Nie było tu żadnego pośpiechu, ludzie byli naturalni, życzliwi. Niektórzy mówili tym śpiewnym wschodnim akcentem takim jak Szczepcio i Tońko w przedwojennym filmie.
Po okazaniu wartownikowi wezwania na komisję lekarską wszedłem na teren szpitala. Po prawdzie zespół budynków
Otworzyłem okno i z ulgą wdychałem świeże powietrze. <br>Do Przemyśla przyjechałem około godziny dziesiątej rano. Przypadkowych przychodniów zapytałem o drogę do wojskowej przychodni lekarskiej i po kilkunastu minutach szybkiego marszu dotarłem na miejsce. Po drodze przyglądałem się zabytkowym, wybudowanym jeszcze przed wojną kamieniczkom oraz rzucałem dyskretne spojrzenia na mijane piękne przemyślanki. Dawało się wyczuć atmosferę spokoju, który panował w tym niewielkim osiemdziesięciotysięcznym mieście. Nie było tu żadnego pośpiechu, ludzie byli naturalni, życzliwi. Niektórzy mówili tym śpiewnym wschodnim akcentem takim jak Szczepcio i Tońko w przedwojennym filmie.<br>Po okazaniu wartownikowi wezwania na komisję lekarską wszedłem na teren szpitala. Po prawdzie zespół budynków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego