Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
zasadzkę. Kończyły mi się papierosy i herbata. Nie miałam lekarstwa na uspokojenie. Na wyniki działalności pułkownika czekałam w niepewności i rozterce. Nie widziałam żadnego wyjścia z idiotycznej sytuacji i ogólnie biorąc byłam bliższa obłędu niż kiedykolwiek w życiu.
Papierosy i artykuły spożywcze przywiozła mi nazajutrz zdenerwowana do nieprzytomności Janka, którą zawezwałam na pomoc przez telefon.
- Tutaj siedzi jakiś łobuz - powiedziała. - Przyglądał mi się.
- Gdzie siedzi?
- Piętro wyżej, w twojej pralni. Wystawił łeb i patrzył na mnie, jak tu stałam pod drzwiami. Słuchaj, ja tak nie mogę, ja jestem nerowowa, nic z tego nie rozumiem i w ogóle skończ te okropności.
- Bardzo
zasadzkę. Kończyły mi się papierosy i herbata. Nie miałam lekarstwa na uspokojenie. Na wyniki działalności pułkownika czekałam w niepewności i rozterce. Nie widziałam żadnego wyjścia z idiotycznej sytuacji i ogólnie biorąc byłam bliższa obłędu niż kiedykolwiek w życiu.<br>Papierosy i artykuły spożywcze przywiozła mi nazajutrz zdenerwowana do nieprzytomności Janka, którą zawezwałam na pomoc przez telefon.<br>- Tutaj siedzi jakiś łobuz - powiedziała. - Przyglądał mi się.<br>- Gdzie siedzi?<br>- Piętro wyżej, w twojej pralni. Wystawił łeb i patrzył na mnie, jak tu stałam pod drzwiami. Słuchaj, ja tak nie mogę, ja jestem nerowowa, nic z tego nie rozumiem i w ogóle skończ te okropności.<br>- Bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego