białym miastem". Mimo deszczu jest jasny, odcina się bielą swych domów od czarnych, lśniących wilgocią asfaltowych jezdni, od gęstej zieleni parków, od brunatnej wody Sawy i Dunaju, od ciemnoszarych chmur, które już od kilku dni wiszą nad miastem.</intro> <br>W Belgradzie pada deszcz. Rano widać z okien hotelu poruszające się szybko grzybki parasoli i nieruchome, zastygłe w dziwacznej pozie, odwrócone krzesełka ulicznej kawiarni. Od czasu do czasu przejeżdża przeładowany trolejbus. <br>Tak więc - jesteśmy w Jugosławii. Abstrakcyjne dotychczas pojęcia stają się konkretem - obrazem, żywym słowem. <br>Przebywałyśmy (my - to znaczy pięcioosobowa delegacja Ligi Kobiet) w Jugosławii 12 dni. To niewiele, to mało, żeby poznać