Ktoś bliski przyjdzie. Mój... mąż. <br><br><br>Po drodze ze szpitala zrobiłam zakupy, potem posprzątałam chatę, wykąpałam się, wysuszyłam włosy i wyszłam znowu na miasto. Wsiadłam w 144, wyskoczyłam na Nowym Świecie i pobiegłam do Grzesia, do szkoły. Na Ordynackiej jak gdyby nigdy nic pogapiłam się na wystawy "Mody Polskiej". Ładna czerwona szmizjerka... <br>Skręcam w Okólnik. Ten zakątek Warszawy jest mi szczególnie bliski, bo tu mieszkałam, gdy byłam dzieckiem. W podwórzu kamienicy nr 9, tej przylegającej do Biblioteki Krasińskich. Duża, secesyjna landara, dom mojego dzieciństwa i dzieciństwa mej matki; tu przeżyła wojnę, okupację, powstanie, i tu po wojnie wróciła z obozu. Dom był