Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
lasce właścicielka domu Anna Andriejewna Zariecka, w obszernym futrze na lisach, w sobolawej czapie, żeby - jak oświadczyła - poznać swych nowych lokatorów. Brodę jej porastał siwy mech, rzadki, wijący się wąs pokrywał górną wargę, kępy siwej szczeciny wyglądały z wielkich uszu sczerniałyćh ze starości czy też z brudu. Palce powykręcane przez reumatyzm przypominały sękate brzozowe patyki.

Nie podając nikomu ręki Zarieczycha, jak ją powszechnie nazywano w Wielkich Łukach, rozsiadła się w fotelu i zapaliła papierosa.

- Daj kieliszek wódki, Eleonoro Karłowna; bo zmarzłam - powiedziała przyglądając się nam badawczym wzrokiem.

Po chwili Tekla postawiła przed nią tacę z karafką wódki i z kanapkami.

Zarieczycha
lasce właścicielka domu Anna Andriejewna Zariecka, w obszernym futrze na lisach, w sobolawej czapie, żeby - jak oświadczyła - poznać swych nowych lokatorów. Brodę jej porastał siwy mech, rzadki, wijący się wąs pokrywał górną wargę, kępy siwej szczeciny wyglądały z wielkich uszu sczerniałyćh ze starości czy też z brudu. Palce powykręcane przez reumatyzm przypominały sękate brzozowe patyki.<br><br>Nie podając nikomu ręki Zarieczycha, jak ją powszechnie nazywano w Wielkich Łukach, rozsiadła się w fotelu i zapaliła papierosa.<br><br>- Daj kieliszek wódki, Eleonoro Karłowna; bo zmarzłam - powiedziała przyglądając się nam badawczym wzrokiem.<br><br>Po chwili Tekla postawiła przed nią tacę z karafką wódki i z kanapkami.<br><br>Zarieczycha
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego