Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
abym potrafił nabrać ogłady towarzyskiej.

Znowu niedzielne popołudnia spędzałem na wesołych grach i zabawach z Wanią, Krysią i jej koleżankami. Do naszego towarzystwa przybyła jeszcze Wieroczka Stiebłowa, którą Natalia Gieorgiewna umieściła w Kijowie na stancji. Wieroczka co niedzielę przychodzila do nas na obiad i zostawała do wieczora. Była szczupła i wiotka jak jej matka, rysy miała delikatne, ręce filigranowe, a nieznaczny zezik dodawał jej wdzięku. Jej odwiedziny okazały się dla mnie szczególnie korzystne, gdyż niedzielne obiady znacznie się poprawiły i zawsze hyło coś dobrego na deser.

Od czasu do czasu przyjeżdżała do Kijowa Natalia Gieorgiewna i zjawiała się u nas razem
abym potrafił nabrać ogłady towarzyskiej.<br><br>Znowu niedzielne popołudnia spędzałem na wesołych grach i zabawach z Wanią, Krysią i jej koleżankami. Do naszego towarzystwa przybyła jeszcze Wieroczka Stiebłowa, którą Natalia Gieorgiewna umieściła w Kijowie na stancji. Wieroczka co niedzielę przychodzila do nas na obiad i zostawała do wieczora. Była szczupła i wiotka jak jej matka, rysy miała delikatne, ręce filigranowe, a nieznaczny zezik dodawał jej wdzięku. Jej odwiedziny okazały się dla mnie szczególnie korzystne, gdyż niedzielne obiady znacznie się poprawiły i zawsze hyło coś dobrego na deser.<br><br>Od czasu do czasu przyjeżdżała do Kijowa Natalia Gieorgiewna i zjawiała się u nas razem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego