dość wysoki, czasem kryty, przeważnie otwarty, z szeregiem równoległych siedzeń wyściełanych workami z sianem, wygodny dla dwunastu osób. Wedle Łucji Ginkowej, współczesnej znawczyni spraw końsko-literackich, jest to lekka, nieresorowana bryka na drewnianych osiach, ciągnięta przez czwórkę fantazyjnie dobranych koni, zaprzężonych w poręcz (obok siebie). W uprzęży pobrzękiwały trzy dzwonki (szeptun, bałabon i kałatało), słomiane siedzenie pokrywał kilim, zaś za plecami woźnicy siedział służący kozak.<br><br><gap reason="sampling"><br><br>Przewiezie każdy bagaż i zaniesie wiadomość - o czym już wiemy - ale załatwi też tysiąc spraw, podwiezie na zakupy, zatrzyma się na każde życzenie. Albowiem "jest ucieleśnieniem kłopotnika". To żydowskie słowo urobione z polskiego ma tutaj kluczowe