Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
nie znałem.
- Tak? No to dobrze. Podaj mi ten numer. Dyżurny podałem mi numerek a ja z niemałym trudem, trzymając w jednej ręce słuchawkę zanotowałem go w swym notesie. Pożegnawszy się z kolegą z Bojęcina wykręciłem podany przez niego numer. Po chwili usłyszałem w słuchawce mocny męski głos:
- Tak. Słucham.
- Dzień dobry. Nazywam się Wiesław Pasławski - przedstawiłem się - dzwonie z Warszawy. Czy zastałem Elizę?
- Tak. Proszę chwileczkę poczekać.
- Dobrze - odpowiedziałem z nutą nadziei w głosie. Chyba rzeczywiście dodzwoniłem się do właściwej Elżbiety. Po chwili usłyszałem znajomy głos.
- Eliza słucham.
- Cześć! To ja Wiesiek! - ucieszyłem się - Pamiętasz, poznaliśmy się w Przemyślu.
- A to
nie znałem. <br>- Tak? No to dobrze. Podaj mi ten numer. Dyżurny podałem mi numerek a ja z niemałym trudem, trzymając w jednej ręce słuchawkę zanotowałem go w swym notesie. Pożegnawszy się z kolegą z Bojęcina wykręciłem podany przez niego numer. Po chwili usłyszałem w słuchawce mocny męski głos:<br>- Tak. Słucham. <br>- Dzień dobry. Nazywam się Wiesław Pasławski - przedstawiłem się - dzwonie z Warszawy. Czy zastałem Elizę?<br>- Tak. Proszę chwileczkę poczekać. <br>- Dobrze - odpowiedziałem z nutą nadziei w głosie. Chyba rzeczywiście dodzwoniłem się do właściwej Elżbiety. Po chwili usłyszałem znajomy głos. <br>- Eliza słucham.<br>- Cześć! To ja Wiesiek! - ucieszyłem się - Pamiętasz, poznaliśmy się w Przemyślu. <br>- A to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego