Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
którym oboje od początku byli sobie obcy, chociaż starali się to przezwyciężać!
Hipolit uśmiecha się sztucznie. Po raz kolejny w tym dniu odczuwa tępy ból w roztrzepotanym sercu. Nie chce jednak, aby Iw dostrzegła i zapamiętała jego chorobę.

Zasłaniasz dłonią usta, by nie krzyczeć... Cofasz się, naciskasz klamkę i wybiegasz. Żrą tak zaciekle, że nawet tego nie dostrzegli. A zresztą i tak byś się nie zatrzymała, nawet gdyby wołali. Przez uchylone drzwi wchodzisz do dworskiej kaplicy, gdzie modlisz się co rano. Ciężko opadasz na klęcznik i płaczesz. Czujesz, jak rękaw sukienki staje się mokry. Jak żarliwie współczujesz sobie w tej chwili
którym oboje od początku byli sobie obcy, chociaż starali się to przezwyciężać!<br> Hipolit uśmiecha się sztucznie. Po raz kolejny w tym dniu odczuwa tępy ból w roztrzepotanym sercu. Nie chce jednak, aby Iw dostrzegła i zapamiętała jego chorobę.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Zasłaniasz dłonią usta, by nie krzyczeć... Cofasz się, naciskasz klamkę i wybiegasz. Żrą tak zaciekle, że nawet tego nie dostrzegli. A zresztą i tak byś się nie zatrzymała, nawet gdyby wołali. Przez uchylone drzwi wchodzisz do dworskiej kaplicy, gdzie modlisz się co rano. Ciężko opadasz na klęcznik i płaczesz. Czujesz, jak rękaw sukienki staje się mokry. Jak żarliwie współczujesz sobie w tej chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego