Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
stało na przeszkodzie, aby skontaktować się z kucharzem w Sulimowie, który niechybnie potwierdziłby, iż tego dnia podano zupę cebulową na pierwsze, a podsmażaną kiełbasę z ziemniakami, na drugie danie. Nikt jednak nie chciał się bawić w sprawdzanie wiarygodności mojej historii. Wszyscy patrzyli na mnie z pobłażaniem, ich oczy mówiły: "bujasz koleś".
Pamiętam naszą ucieczkę z dywizjonu w Sulimowie w gruncie rzeczy będącą po prostu samowolnym oddaleniem się z miejsca zakwaterowania, czyli tak zwaną "samowolką". Widocznie nie należeliśmy do łowców przygód, skoro - zamiast wykorzystać chwilę wolności na podróże po Polsce - już następnego ranka zameldowaliśmy się w Bojęcinie. Zwykły ludzki strach przed karą
stało na przeszkodzie, aby skontaktować się z kucharzem w Sulimowie, który niechybnie potwierdziłby, iż tego dnia podano zupę cebulową na pierwsze, a podsmażaną kiełbasę z ziemniakami, na drugie danie. Nikt jednak nie chciał się bawić w sprawdzanie wiarygodności mojej historii. Wszyscy patrzyli na mnie z pobłażaniem, ich oczy mówiły: "bujasz koleś".<br>Pamiętam naszą ucieczkę z dywizjonu w Sulimowie w gruncie rzeczy będącą po prostu samowolnym oddaleniem się z miejsca zakwaterowania, czyli tak zwaną "samowolką". Widocznie nie należeliśmy do łowców przygód, skoro - zamiast wykorzystać chwilę wolności na podróże po Polsce - już następnego ranka zameldowaliśmy się w Bojęcinie. Zwykły ludzki strach przed karą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego