Piątek zdobył sporą popularność debiutancką rozliczeniową "Heroiną" (rozliczał się z błędami własnej młodości), potem jednak postanowił zostać "normalnym" pisarzem, który wymyśla ciekawe historie. Czego najświeższym przykładem "Bagno", dziwna książka składająca się z trzech nierównych, także objętościowo, części. Pierwsza to prawie powieść, dwie następne zaś to krótkie opowiadania, coś w rodzaju postscriptum, a może - to już rozstrzygnie czytelnik - inne warianty zakończenia. Najważniejsza jest pierwsza historia, tytułowe "Bagno", które najzwyczajniej mnie wciągnęło.<br><br>Wciągnęło również dlatego, że akcja dzieje się w przestrzeni dobrze mi znanej. Autor dodaje krajobrazowi pewne cechy niesamowitości, ale od razu wiadomo, że to dzikie pola między ursynowską skarpą a Wilanowem