wyłamywać furtę bali się, bo kościół blisko i hałas mógłby kto ze służby kościelnej usłyszeć!<br>Słyszy dziewucha, jak gadają:<br>- A mówiłeś, że otwarte. Czemuś nas zwiódł?<br>- Nie zwiodłem! Były otwarte! Ino wiem, jak się to stało: to ta szelma dziewczyna nie spała i furtę zawarła.<br>- Nie ona szelma, tylko ty szelma, żeś się nie poznał i dziewuchy nie zarżnął!<br>- Ano, nie ma co gadać po próżnicy! Na nic dziś cała robota. Chodźmy do lasu! Ale dziewusze przy okazji <orig>odpłacim</>!<br>Poszli. A służąca wstała, świeczkę czarodziejską zgasiła, zażegła łuczywo, zbudziła gospodarstwo i opowiedziała im rzecz całą.<br>Chorowała długo, a gdy wyzdrowiała wreszcie