Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
samego wniosku, bo znów oba poleciały do przodu. Wyjechałam z cienia i jechałam dalej. Szosa zamieniła się w coś okropnego, nie wiem, promenadę dla osłów czy co. Musiała to być jakaś stara droga, która miała tę dobrą stronę, że nie leciała po estakadach i mostach, tylko złaziła w przełęcze i wiła się wzdłuż zboczy, które zakrywały mnie bardzo dokładnie przed okiem helikopterów.
Dojechałam do skrzyżowania. Ściśle biorąc nie było to skrzyżowanie, tylko do mojej drogi podeszła druga, tak, że gdybym jechała w przeciwnym kierunku, miałabym rozwidlenie. Zawahałam się, co robić, jechać przed siebie, czy wrócić skośnie do tyłu, i wybrałam to
samego wniosku, bo znów oba poleciały do przodu. Wyjechałam z cienia i jechałam dalej. Szosa zamieniła się w coś okropnego, nie wiem, promenadę dla osłów czy co. Musiała to być jakaś stara droga, która miała tę dobrą stronę, że nie leciała po estakadach i mostach, tylko złaziła w przełęcze i wiła się wzdłuż zboczy, które zakrywały mnie bardzo dokładnie przed okiem helikopterów.<br>Dojechałam do skrzyżowania. Ściśle biorąc nie było to skrzyżowanie, tylko do mojej drogi podeszła druga, tak, że gdybym jechała w przeciwnym kierunku, miałabym rozwidlenie. Zawahałam się, co robić, jechać przed siebie, czy wrócić skośnie do tyłu, i wybrałam to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego