Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tego co najgorsze. Po pierwsze: nieznośna rozwlekłość. O ile łatwo zrozumieć, dlaczego w konkursie głównym w Gdyni regularnie trafiają się filmy zbyt długie (kinowe wymaganie 90-minutowego seansu zmusza czasami do sztucznego nadmuchiwania), o tyle zadziwia to w konkursie kina niezależnego. Niestety, regularnie zdarzają się tu filmy niemiłosiernie przeciągnięte. Widać z tego, że twórcom offowym, pozbawionym nacisku producentów, trudność sprawia dobór formy - nie potrafią podejść do własnego dzieła krytycznie i wyrzucić z niego to, co zbędne. Często nie potrafią też spojrzeć na film z perspektywy widza - zapominają, że chęci powiedzenia czegoś w kinie musi towarzyszyć pytanie, czy będzie to kogokolwiek interesować. Zdarzyło się
tego co najgorsze. Po pierwsze: nieznośna rozwlekłość. O ile łatwo zrozumieć, dlaczego w konkursie głównym w Gdyni regularnie trafiają się filmy zbyt długie (kinowe wymaganie 90-minutowego seansu zmusza czasami do sztucznego nadmuchiwania), o tyle zadziwia to w konkursie kina niezależnego. Niestety, regularnie zdarzają się tu filmy niemiłosiernie przeciągnięte. Widać z tego, że twórcom <orig>offowym</>, pozbawionym nacisku producentów, trudność sprawia dobór formy - nie potrafią podejść do własnego dzieła krytycznie i wyrzucić z niego to, co zbędne. Często nie potrafią też spojrzeć na film z perspektywy widza - zapominają, że chęci powiedzenia czegoś w kinie musi towarzyszyć pytanie, czy będzie to kogokolwiek interesować. Zdarzyło się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego