należą do ciebie, a ty nie należysz do nich. Obcość ameb, poruszających się od-do. Wielokrotnie się zastanawiałem, czy tak ma być już do końca, czy należy się na to godzić, przymknąć oczy i przywyknąć jak do postępującej ślepoty, która narasta z każdym dniem. Czy skapitulować, być takim jak mój zgred, który ściga się z innymi i zawsze zostaje w blokach, czy kombinować...<br>- Stary, co cię napadło? - Zygmunt był zaskoczony poważnym, za poważnym jak na Rubina tonem.<br>- Nie przerywaj, daj skończyć - warknął Rubin i nagle z tego warknięcia wystrzelił potok podnieconych słów: - To nie są żarty! Cokolwiek robisz, jakkolwiek żyjesz, zawsze