Co najmniej minus 10 stopni

Co najmniej minus 10 stopni
26.02.2016
26.02.2016
Szanowni Państwo,
w języku potocznym często słyszę, że jest co najmniej -10 stopni, kiedy ktoś ma na myśli, że jest -10 stopni lub mniej. Przyznam, że lekko mnie to kłuje. Wolę mówić, że jest co najwyżej -10 stopni lub że jest co najmniej 10 stopni mrozu.
Czy uważają to Państwo za objaw puryzmu i zbyt logicznego podchodzenia do języka i z praktycznego punktu widzenia nie widzą niczego niewłaściwego w pierwszej wersji? A może co innego w normie potocznej, co innego we wzorcowej?
Czytelnik
Wyrażenia co najmniej używamy po to, by powiedzieć, że ilość lub zakres czegoś są nie mniejsze od tych, jakie podaliśmy, a mogą być większe (definicja z Multimedialnego słownika języka polskiego PWN, wersja 2.0, 2006). Jak wiadomo, wartości większe od -10 to: -9, -8 itd., a także: 1, 2 itd. Wydaje się jednak, że w prognozie pogody wyrażenie co najmniej -10 stopni ma wskazywać (zupełnie nielogicznie) na temperaturę niższą od -10 (np. -15). Wiąże się to z pragmatyką wypowiedzi: gdy temperatura powietrza osiąga wartości ujemne, zaznaczamy, jak bardzo będzie zimno; podkreśleniu tego służy właśnie wyrażenie co najmniej. Wskazują na to użycia typu: Będzie zimno! Co najmniej (minus) 10 stopni! – intencją nadawcy nie jest poinformowanie, że temperatura może osiągnąć -2 stopnie, lecz: że spadnie do -10 i niższych wartości.
Już mniej razi konstrukcja, którą Pan zaproponował: co najmniej 10 stopni mrozu. W niej przynajmniej nie operujemy liczbą, która ma ściśle określoną wartość (-10), lecz wyrażeniem mającym charakter potoczny: 10 stopni mrozu. Zdanie Będzie co najmniej 10 stopni mrozu, choć z punktu widzenia fizyki (10 stopni mrozu jest tym samym co -10 stopni) i matematyki (więcej niż -10 to np. -5) znaczy to samo co Będzie co najmniej -10 stopni, a więc np.: Będzie -5 stopni, to jednak nie razi tak bardzo swą nielogicznością, ponieważ możemy sobie wyobrazić, że informuje o sile mrozu: ‘mróz będzie silny, co najmniej 10-stopniowy’.
Oczywiście, najlepiej jest posługiwać się konstrukcjami, które są nie tylko poprawne językowo, lecz także logiczne. Dlatego najwłaściwsze wydaje się wyrażenie najwyżej -10 stopni.
W Pańskiej postawie nie widzę przejawów zbytniego logizowania – gdy operujemy konkretnymi liczbami, to przywołujemy ich wartość, a zatem musimy posługiwać się takimi konstrukcjami, które we właściwy sposób oddają istotę rzeczy.
Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego