Dlaczego Wroclaw i Polanski?

Dlaczego Wroclaw i Polanski?
4.01.2015
4.01.2015
Witam serdecznie!
Mam pytanie odnośnie zaniku polskich znaków w przypadkach nazw miejscowości czy imion i nazwisk stosowanych jak przełożenia na język angielski. Chociażby przykład EURO 2012 i miasta-gospodarze WrocLaw, GdaNsk czy PoznaN już nie. Tak samo z nazwiskami – PolaNski czy BLaszczykowski. Dlaczego twory takie są w powszechnym użyciu i czy nie można by na przykład dopuścić pisowni np. Wrocuaw czy Gdanisk. Może i językoznawcy łapią się teraz za głowę, ale chyba bliżej ń do ni niż do n.
Taka pisownia nazw polskich miast w polskich tekstach na szczęście nie jest powszechna, przeciwnie – jest wyjątkowa. Być może wynika z chęci przybliżenia ich wymowy cudzoziemcom albo w ogóle z chęci przypodobania się cudzoziemcom. Moim zdaniem jednak jest szkodliwa, może utrwalać mylne przekonanie, że Polacy nazwy swoich miast piszą w ten właśnie sposób. Duże miasta mają zresztą ten przywilej, że w różnych językach znane są pod różnymi nazwami, np. Wrocław to m.in. Vratislavia, Breslau i Vratislav. Jedna nazwa wszystkim więc i tak nie dogodzi, lepiej trzymać się własnej.
Jeśli chodzi o Romana Polańskiego, to za granicą znany jest on jako Polanski. Nazwiska często bywają upraszczane dla ułatwienia kontaktów, np. Jerzy Giedroyc uprościł swoje rodowe nazwisko Giedroyć i tak samo czynią mniej znane osoby, pomijając znaki diakrytyczne nieobecne w językach, w których się przedstawiają, podpisują i komunikują. Dotyczy to nie tylko nazwisk Polaków, które występują w tekstach obcojęzycznych, ale też nazwisk cudzoziemców, które pojawiają się w tekstach polskich. Zakres tych uproszczeń w języku polskim opisał dokładnie Adam Wolański w Edycji tekstów na s. 92.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego