Zdani więc jesteśmy na własną intuicję. Mówiąc ogólnie, można używać wymienionych form wtedy, gdy na dworze jest całkowicie ciemno, w domach zapalone jest światło, na ulicach – latarnie.
Jednak częstotliwość użycia tych form – w porównaniu z coraz bardziej uniwersalnymi Dzień dobry i Do widzenia – zdecydowanie się zmniejsza. Z moich obserwacji wynika, że użytkownicy języka wolą raczej użyć formy Dzień dobry niż każdorazowo rozstrzygać, czy na Dobry wieczór jest już odpowiednia pora, czy jeszcze nie.
Zauważam ponadto, że forma Dobry wieczór częściej ma zastosowanie w relacjach prywatnych niż w takich, w jakie wchodzimy z nieznajomą ekspedientką w markecie. A forma Dobranoc używana jest wtedy, gdy pora (ale i sytuacja) jest taka, że mamy podstawy sądzić, iż odbiorca rzeczywiście wkrótce pójdzie spać. Dlatego w użyciu formy Dobranoc w sklepie, kilka godzin przed jego zamknięciem, można doszukiwać się drwiny mówiącego.
Jak więc postępować, by nie narazić się na miano osoby niestarannie wychowanej? W miejscach oświetlonych, w kontakcie z osobami nieznajomymi – używać form Dzień dobry i Do widzenia. Formy Dobry wieczór i Dobranoc zarezerwować do kontaktów prywatnych. Ponadto formę Dobranoc stosować w sytuacjach, gdy życzenie komuś dobrej nocy (pierwotnie była to forma życzeń) ma sens.