Ilość i liczba a aprobowanie form przez językoznawców

Ilość i liczba a aprobowanie form przez językoznawców
10.04.2017
10.04.2017
Ostatnio z tego źródła (https://kulturystykajezyka.wordpress.com/2016/02/29/ilosc-i-liczba/) dowiedziałem się, że podział na „policzalną liczbę” i „niepoliczalną ilość” jest dość sztuczny. Ilość ma szersze znaczenie niż liczba i przed wojną odnoszono ją także do rzeczy policzalnych, czynili to także polscy literaci. Czy skoro więcej argumentów (jak sądzę) przemawia za „ilością policzalną”, to czy w przyszłości językoznawcy zaaprobują ją także w formach oficjalnych, nie tylko potocznych?
Jest wiele kontekstów, w których zakres użycia rzeczownika ilość jest szerszy, niżby to wynikało z reguły mówiącej o łączeniu tego rzeczownika z nazwami wskazującymi na niepoliczalność. Nie jest jednak tak, że stworzenie wyrażenia ilość pracowników (szczególnie w odniesieniu do większej grupy i szczególnie w wypowiedziach nieoficjalnych) jest „zakazane” – taką łączliwość podaje (jako mniej staranną) choćby Słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego (CD).
Zadaniem językoznawców nie jest „aprobowanie” lub „nieaprobowanie” form, gdyż tym zajmuje się społeczeństwo, wybierając określone wyrazy czy konstrukcje, a nie wybierając innych. Norma językowa tworzy się w społeczeństwie, a rolą językoznawców jest jej kodyfikacja, czyli spisanie, omówienie, uporządkowanie itp., czego ostatecznym wyrazem są słowniki, głównie poprawnościowe. Jeśli więc pyta Pan o to, czy wyrażenie typu ilość pracowników zostanie kiedyś przez kodyfikatorów ocenione jako poprawne, to odpowiem, że zapewne tak (i zapewne w określonych kontekstach językowych i sytuacjach komunikacyjnych).
Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego