Kruchszy i bardziej przyjazny

Kruchszy i bardziej przyjazny
16.05.2017
16.05.2017
Chciałam zapytać Państwa, dlaczego w języku polskim sprawa stopniowania przymiotników jest tak skomplikowana. SPP podaje przy niektórych przymiotnikach dwie lub nawet trzy poprawne formy stopnia wyższego, przy innych tylko jedną, np. bardziej przyjazny lub przyjaźniejszy, ale tylko przyjemniejszy, łagodniejszy. Dlaczego bardziej przyjemny czy bardziej łagodny to formy niepoprawne? Z kolei np. forma kruchszy jest poprawna, a brzmi dziwnie. Myślałam do niedawna, że jest niepoprawna.
Na początek parę ustaleń wstępnych. Przymiotniki możemy podzielić na dwie grupy:
1. jakościowe – nazywają te cechy przedmiotów, zjawisk, ludzi itp., których nie rozpatrujemy w relacji do innych przedmiotów, zjawisk itd. (np. mały, wysoki, brzydki, smaczny, drogi),
2. relacyjne – charakteryzują zjawisko, rzecz itd. ze względu na relację z czymś (ojcowski, drewniany, domowy, wychowawczy, profesorski).



Stopniowaniu podlegają tylko przymiotniki jakościowe, gdyż tylko one wskazują na cechy, które da się opisać na jakiejś skali (potrawa może być w większym lub mniejszym stopniu smaczna, jednak urlop nie może być mniej lub bardziej wypoczynkowy). Do tego rozróżnienia jeszcze wrócimy.

W polszczyźnie istnieją dwa wzorce stopniowania: stopniowanie syntetyczne (czyli proste, które – jak się okazuje – wcale proste nie musi być) oraz analitycznie (czyli opisowe).
Przykładami stopniowania syntetycznego są: miły – milszy – najmilszy, lekki – lżejszy – najlżejszy, stary – starszy – najstarszy. Opisowo stopniują się np. doświadczony – bardziej doświadczony – najbardziej doświadczony, kolorowy – bardziej kolorowy – najbardziej kolorowy, chory – bardziej chory – najbardziej chory.

Tradycyjnie w sposób syntetyczny odmieniały się (nieprzypadkowo używam czasu przeszłego) właściwie wszystkie przymiotniki jakościowe (bo – przypominam – przymiotniki relacyjne nie podlegają stopniowaniu) z wyjątkiem tych, które należą do trzech grup:
a) takich, które są z pochodzenia imiesłowami (zmęczony, doświadczony, znany),
b) takich, które nazywają wartości krańcowe (mokry, łysy, nagi), przez co w swym podstawowym znaczeniu i najbardziej tradycyjnym użyciu nie podlegają modyfikacjom (rygorystycznie rzecz ujmując, uznamy, że ktoś jest łysy albo nie jest łysy, jednak potocznie cechę „bycia łysym” stopniujemy);
c) takich, które w swym podstawowym znaczeniu są przymiotnikami relacyjnymi (np. domowy – w znaczeniu ‘związany z domem’ jest przymiotnikiem relacyjnym, przez co się nie stopniuje, jednak w znaczeniu wtórnym ‘miły, przyjazny’ wskazuje na cechę stopniowalną: U Janka panowała bardziej domowa atmosfera niż u Marysi; podobnie – profesorski w znaczeniu ‘związany z profesorem’ nie podlega stopniowaniu, ale w znaczeniu ‘taki jak u profesora’ – już tak: Iksiński miał bardziej profesorski wygląd niż Igrekowski).



Scharakteryzowane w punktach a), b) i c) przymiotniki stopniują się opisowo: bardziej zmęczony, najbardziej znany, bardziej łysy, bardziej domowy itd. To wiemy na pewno – próba stopniowania ich w sposób syntetyczny byłaby skazana na porażkę (domowszy?) i skutkowałaby powstaniem błędnej formy.

Na pewno też poprawne jest syntetyczne stopniowanie przymiotników innych niż te wskazane w trzech powyższych grupach: młody, młodszy, najmłodszy; gruby, grubszy, najgrubszy itd. Coraz częściej jednak są one stopniowane opisowo, co jest po prostu łatwiejsze, może być wykonywane w zasadzie automatycznie (nie musimy się zastanawiać, czy powiedzieć: tłustszy czy tłuściejszy – od razu wyjaśniam, że poprawne są obie formy). Nie wszystkie jednak formy opisowe zyskały aprobatę normatywną (a w zasadzie: większość jednak form opisowych nie zyskała aprobaty normatywnej) – nie akceptujemy na przykład konstrukcji: bardziej czysty, bardziej ładny, bardziej stary, choć aprobujemy np. bardziej dumny (obok: dumniejszy), bardziej inteligentny (obok: inteligentniejszy).

To, które z przymiotników nienależących do grup a), b), c) „można” stopniować opisowo, jest niemożliwe do określenia – wszystko zależy od naszych przyzwyczajeń. Jak bowiem wiemy, norma językowa jest kształtowana przez nas, czyli społeczeństwo (co oczywiście nie oznacza, że wszystkie formy, które są w użyciu, są poprawne), a upodobania i przyzwyczajenia poszczególnych użytkowników języka są różne. Język się kształtuje w wyniku ścierania się naszych zwyczajów, preferencji i „antypatii” językowych – formy, które kodyfikatorom (czyli językoznawcom tworzącym słowniki poprawnościowe) wydają się dostatecznie umotywowane i przyjęte przez użytkowników, zyskują zwykle zyskują status form skodyfikowanych. Fakt, że w danym słowniku forma X została opisana jako błędna, a forma Y jako poprawna, oznacza jedynie to, że w chwili gdy słownik powstawał, jego redaktorzy (autorzy) uznali, że forma X jest akceptowana społecznie, a forma Y nie jest – a to nie oznacza jednak, że wszyscy użytkownicy akceptowali formę X i odrzucali formę Y. Pani odczucia co do poprawności niektórych postaci stopnia wyższego i najwyższego mogą się więc różnić od rozstrzygnięć słownikowych.

Na koniec przytoczę opinię profesor Hanny Jadackiej, wyrażoną w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny pod red. A. Markowskiego (Warszawa, PWN, 1999, s. 1753):

W polszczyźnie ostatnich dziesięcioleci obserwujemy systematyczne odchodzenie od stopniowania regularnego na rzecz stopniowania analitycznego. Ma to pewne uzasadnienie praktyczne – struktury opisowe powstają mechanicznie, bez konieczności uwzględniania wymian głoskowych, a ponadto mogą nazywać dwa rodzaje modyfikacji cechy – albo jej intensyfikację, albo osłabienie. Zastępowanie bez powodu tradycyjnych, syntetycznych form stopniowania regularnego formami dłuższymi, analitycznymi, nie zasługuje na aprobatę.


Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego