Rembrandt van Rijn

Rembrandt van Rijn
25.02.2002
25.02.2002
Obraz Rembrandta van Rijn czy van Rijna?
Ten sławny malarz holenderski w rzeczywistości nazywał się Rembrandt Harmenszoon van Rijn (Rembrandt syn Harmena znad Renu), lecz znany jest pod swoim imieniem Rembrandt i tak też się go nazywa w publikacjach z dziedziny historii sztuki. Gdybyśmy jednak chcieli używać formy Rembrandt van Rijn, powinniśmy ją – zgodnie z naszym zwyczajem językowym – odmieniać, skoro odmieniamy też inne nazwiska holenderskie z elementem van, np. obrazy van Ruisdaela, symfonie van Beethovena.
— Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski
Bardzo dziękuję za odpowiedź, chociaż przydomków wskazujących bezpośrednio i bez późniejszych zniekształceń na miejsce skąd pochodzi dana osoba – nie odmieniałabym. Zdaje się, że jest również reguła potwierdzająca pośrednio możliwość takiej interpretacji. Czy analogią do Rembrandta w języku polskim mógłby więc być Jan z Kolna: z Janem z Kolna, a nie z Janem Kolnem? A Vermeer van Delft, czy z Vermeerem van Delftem?


Dlaczego odmieniamy nazwiska obce typu de Gaulle, von Goethe, van Gogh?

W wielu obcych językach funkcjonują nazwiska z przedimkiem, znamy m.in. francuskie nazwiska typu de Gaulle, de La Fontaine, niemieckie von Goethe, von Weizsäcker, holenderskie van Gogh, van de Velde. Podobne nazwiska funkcjonowały kiedyś w Polsce, a wyrazy de, von, van są odpowiednikami naszego przyimka z, który występował w staropolskich nazwach osobowych utworzonych od nazw miejsc, np. Andrzej z Bnina, Dobiesław z Kurozwęk. W polszczyźnie podobne nazwiska już od kilkuset lat mają formę jednowyrazową (wspomniani XV-wieczni Polacy znani byli też jako Andrzej Bniński i Dobiesław Kurozwęcki). W języku polskim nazwiska obce tego typu są odmienne, mówimy bowiem i piszemy: bajki de La Fontaine’a, dyskusja o von Goethem, fascynacja van Goghiem, co wydaje się nielogiczne, skoro podobne przydomki staropolskie pozostaną w tej samej formie w każdym kontekście. Próbując zrozumieć przyczyny tego faktu, warto sobie uświadomić, że mimo podobieństw pomiędzy takimi nazwiskami obcymi a dawnymi przydomkami polskimi, są też pewne różnice. A oto najważniejsze. Po pierwsze: przedimek (rodzajnik) de/von/van nie narzuca nazwisku formy gramatycznej, tak jak to robi nasz przyimek z wymagający formy dopełniacza, a więc i dopełniaczowej końcówki; a skoro nazwiska te końcówek nie mają, łatwiej dodać naszą. Po drugie: nawet w językach oryginału nazwiska takie są odczuwane jako konstrukcje skostniałe, co zresztą prowadzi nierzadko do powstania nazwisk jednowyrazowych, np. Degas z De Gas lub Delisle z De l’Isle. Nietrudno zauważyć, iż nazwiska obce z przedimkiem traktujemy jak jednowyrazowe. Po trzecie: dość istotny jest też zapewne fakt, iż sens i funkcja wyrazów de/von/van nie zawsze są znane użytkownikom polszczyzny. Jednak gdyby nawet znane były, funkcjonują one jako nazwiska, nie przydomki. Po czwarte: jeśli nazwisko obce tego typu pojawia się u nas w mowie, nie zawsze umiemy ustalić, jaka jest jego budowa. Nazwisko brzmiące jako [Vandervelde] odmienimy z łatwością, również w piśmie, o ile ma formę Vandervelde, lecz moglibyśmy mieć wątpliwości co do jego odmiany, gdyby miało postać van der Velde. A język mówiony sprzyja odmienności wielu wyrazów, również nazwisk obcych.
Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego