Tak na logikę

Tak na logikę
12.10.2009
12.10.2009
Dzień dobry,
zastanawiałam się ostatnio nad wyrazami krótkowidz i dalekowidz. Dlaczego krótkowidz? – krótko oznacza np., że widzi przez 5 minut, a nie że widzi blisko. Dlatego przeciwieństwo powinno brzmieć bliskowidz albo należy zmienić drugi wyraz na długowidz. Proszę o wyjaśnienie tych form. Wiem, że krótka może być spódniczka i krótka chwila, ale krótkowidz nie widzi daleko, czyli widzi blisko, tak na logikę.
Pozdrawiam.
Nie wiem, czy to Panią ucieszy, ale napisała Pani list tak wyraźnie ilustrujący pewną postawę wobec języka, że językoznawcy mogliby go cytować w podręcznikach. Postawa ta jest określana jako „logizowanie w języku”, a przejawia się w doszukiwaniu się logicznych uzasadnień tam, gdzie logiki na pierwszy rzut oka nie widać lub gdzie nie mam jej wcale. Logizująca osoba może pomyśleć np., że schody nie służą tylko do schodzenia, więc nazwa schody jest nieadekwatna i zależnie od kontekstu powinno się mówić schody lub wchody. Dalej – słońce przecież nie wschodzi i nie zachodzi, o czym wiemy co najmniej od czasów Kopernika, tylko ziemia się kręci, więc zamiast mówić zachód słońca powinno się mówić np. zakręt ziemi. Także samochód jest słowem do wymiany, powinniśmy mówić samojezd. I tak dalej, i dalej – a przecież nie wyszliśmy jeszcze poza wyrazy związane z chodzeniem.
Myślę, że krótkowidza można obronić, bo krótkie są nie tylko chwile, ale i dystanse. Nawet jednak gdyby w krótkowidzu logiki nie było ani trochę, to co z tego? Językiem rządzą różne mechanizmy, nie tylko logika, ale także np. tradycja i lenistwo mówiących. Wzgląd na ostatnie językoznawcy – na wszystko mający dobrą nazwę – nazwali „kryterium ekonomii”.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego