Tyleż, ile – czy: tyleż, co
słowniki poprawnej polszczyzny wyraźnie mówią, że poprawna jest wyłącznie konstrukcja nie tyle…, ile…, natomiast nie tyle…, co… jest błędna. Czy dobrze rozumiem, że chodzi jedynie o formy przeczące i w związku z tym konstrukcja tyleż…, co… w zdaniach twierdzących jest poprawna i nie wymaga zmiany na tyleż…, ile…?
Z poważaniem
Gabriela Niemiec
31.05.2016
31.05.2016
Szanowni Państwo,słowniki poprawnej polszczyzny wyraźnie mówią, że poprawna jest wyłącznie konstrukcja nie tyle…, ile…, natomiast nie tyle…, co… jest błędna. Czy dobrze rozumiem, że chodzi jedynie o formy przeczące i w związku z tym konstrukcja tyleż…, co… w zdaniach twierdzących jest poprawna i nie wymaga zmiany na tyleż…, ile…?
Z poważaniem
Gabriela Niemiec
Rzeczywiście można powiedzieć, że wyrażenie tyleż…, co… jest poprawne. Tak by wynikało np. z informacji podawanych przez Inny słownik języka polskiego: „Za pomocą wyrażenia tyleż…, co… łączymy dwa wyrażenia, aby podkreślić, że oba w jednakowym stopniu odpowiadają prawdzie. Sensacyjna fabuła służy tyleż rozrywce, co refleksji… Jego wysiłek był tyleż ogromny, co daremny”. Podobne informacje znajdziemy w innych opracowaniach leksykograficznych – słownikach języka polskiego, interpunkcyjnych itd. Poprawności tego wyrażenia nie wiązałabym jednak z brakiem negacji obecnej w konstrukcji nie tyle…, ile… – są to dwie różne jednostki języka, formalnie podobne, lecz przekazujące odmienne treści.
Zwróćmy uwagę, że mamy także konstrukcje: o tyleż…, ile… (np. Jabłek było o tyleż mniej, ile zjadły dzieci), tyleż…, że… (np. Tyleż się napracowała, że nie miała już na nic siły), tyle…, co… (np. Wypracował w ciągu miesiąca tyle nadgodzin, co inni w ciągu pół roku), tyle…, ile… (np. Kup tyle sera, ile potrzebujesz) itd. Czasami tego typu konstrukcje można nazwać wyrażeniami sfrazeologizowanymi, czasami – spójnikami skorelowanymi, czasami jeszcze inaczej. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że stanowią one odrębne byty językowe, formalnie bliskie, lecz znaczeniowo odrębne. O tym, czy są poprawne albo uzasadnione, nie decyduje ich wzajemne podobieństwo bądź jego brak, tylko – każdorazowo – zasadność funkcjonalna i osadzenie uzualne.
Zwróćmy uwagę, że mamy także konstrukcje: o tyleż…, ile… (np. Jabłek było o tyleż mniej, ile zjadły dzieci), tyleż…, że… (np. Tyleż się napracowała, że nie miała już na nic siły), tyle…, co… (np. Wypracował w ciągu miesiąca tyle nadgodzin, co inni w ciągu pół roku), tyle…, ile… (np. Kup tyle sera, ile potrzebujesz) itd. Czasami tego typu konstrukcje można nazwać wyrażeniami sfrazeologizowanymi, czasami – spójnikami skorelowanymi, czasami jeszcze inaczej. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że stanowią one odrębne byty językowe, formalnie bliskie, lecz znaczeniowo odrębne. O tym, czy są poprawne albo uzasadnione, nie decyduje ich wzajemne podobieństwo bądź jego brak, tylko – każdorazowo – zasadność funkcjonalna i osadzenie uzualne.
Agata Hącia