Wiele zachodu przy rozbieraniu się do rosołu
mam dwa pytania z frazeologii.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
12.04.2016
12.04.2016
Szanowni Państwo,mam dwa pytania z frazeologii.
- Ciekawi mnie, dlaczego, kiedy coś wymaga wiele wysiłku, mówimy, że wymaga wiele zachodu? Czy ma to coś wspólnego ze stereotypowym postrzeganiem świata zachodniego jako wysoko rozwiniętego?
- Co takiego nagiego jest w rosole, że rozbieramy się do rosołu?
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
We frazeologizmie wiele zachodu (a także: szkoda zachodu) nie chodzi o zachód (Zachód) w sensie geograficznym, lecz o czynność, którą dawniej nazywał czasownik zachodzić. Znaczył on ‘zabiegać, starać się o coś’ (por. np. zachodzić koło urzędu ‘starać się o urząd’), a zatem zachód to ‘starania’.
Geneza frazeologizmu rozebrać się do rosołu jest mniej oczywista (i mniej pewna) niż pochodzenie wyrażenia wiele zachodu, ponieważ mamy tu do czynienia z motywacją kulturową, a nie (jak to było w wypadku przed chwilą omówionego idiomu) językową. Inaczej mówiąc, zwrot rozebrać się do rosołu powstał nie na bazie jakiegoś słowa, które np. obecnie wyszło już z użycia, lecz – jak można sądzić – w wyniku obserwacji zachowań ludzi wykonujących czynności opisane w powiedzeniu lub też na podstawie anegdoty, a interpretacja tychże nie zawsze jest pewna.
W 1886 roku we Lwowie ukazały się Bajki, fraszki, podania przysłowia i pieśni na Rusi autorstwa ks. Sadoka Baracza. Pierwsza z zamieszczonych tam opowieści dotyczy niejakiego Araburdy, który wybrał się wojewody poznańskiego po to, by skłonić go do zwrotu długu, który ten zaciągnął u pewnego szlachcica. Dłużnik postanowił uprzykrzyć życie „egzekutorowi”, aby ten jak najszybciej opuścił jego dom. Jedną z szykan było podanie mu „czystej polewki” (czyli – mówiąc po współczesnemu – rosołu) zamiast krupniku. Na to Arabuda zareagował w następujący sposób:
„Nie wiele [pisownia oryginalna – K.K.] myśląc, począł się rozbierać, już buty ściągnął, gdy Wojewoda zmięszany zawołał: co wasze robisz panie bracie?
A cóż myślę dać nurka, może jaką krupę ułowię.” (s. 6)
Być może właśnie ta anegdota dała początek zwrotowi rozebrać się do rosołu. Uważa się też, że powstał on w wyniku obserwacji ludzi jedzących rosół – zupy bardzo rozgrzewającej, powodującej pocenie się. Ludziom, którzy ją spożywają, jest gorąco, więc przed posiłkiem (lub w jego trakcie) zdejmują oni część odzieży.
Geneza frazeologizmu rozebrać się do rosołu jest mniej oczywista (i mniej pewna) niż pochodzenie wyrażenia wiele zachodu, ponieważ mamy tu do czynienia z motywacją kulturową, a nie (jak to było w wypadku przed chwilą omówionego idiomu) językową. Inaczej mówiąc, zwrot rozebrać się do rosołu powstał nie na bazie jakiegoś słowa, które np. obecnie wyszło już z użycia, lecz – jak można sądzić – w wyniku obserwacji zachowań ludzi wykonujących czynności opisane w powiedzeniu lub też na podstawie anegdoty, a interpretacja tychże nie zawsze jest pewna.
W 1886 roku we Lwowie ukazały się Bajki, fraszki, podania przysłowia i pieśni na Rusi autorstwa ks. Sadoka Baracza. Pierwsza z zamieszczonych tam opowieści dotyczy niejakiego Araburdy, który wybrał się wojewody poznańskiego po to, by skłonić go do zwrotu długu, który ten zaciągnął u pewnego szlachcica. Dłużnik postanowił uprzykrzyć życie „egzekutorowi”, aby ten jak najszybciej opuścił jego dom. Jedną z szykan było podanie mu „czystej polewki” (czyli – mówiąc po współczesnemu – rosołu) zamiast krupniku. Na to Arabuda zareagował w następujący sposób:
„Nie wiele [pisownia oryginalna – K.K.] myśląc, począł się rozbierać, już buty ściągnął, gdy Wojewoda zmięszany zawołał: co wasze robisz panie bracie?
A cóż myślę dać nurka, może jaką krupę ułowię.” (s. 6)
Być może właśnie ta anegdota dała początek zwrotowi rozebrać się do rosołu. Uważa się też, że powstał on w wyniku obserwacji ludzi jedzących rosół – zupy bardzo rozgrzewającej, powodującej pocenie się. Ludziom, którzy ją spożywają, jest gorąco, więc przed posiłkiem (lub w jego trakcie) zdejmują oni część odzieży.
Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski