ginekolożka, naukowczyni i in.

ginekolożka, naukowczyni i in.
16.01.2007
16.01.2007
Szanowni Państwo!
Formy profesorka, dyrektorka, księgowa itp. są w odwrocie. Zastępuje się je formami męskimi: profesor, dyrektor, księgowy. Ale jednocześnie coraz częściej można spotkać się ze zjawiskiem – dla mnie dziwnym – powrotu do form żeńskich np. ginekolożka, psycholożka. Czy są to formy poprawne? Czy dopuszczalne jest zastosowanie formy naukowczyni wobec kobiety naukowca? Taką formę zastosowała Gazeta Wyborcza w swym dodatku Wysokie Obcasy.
Formy żeńskie nie są dziś w odwrocie, lecz w natarciu, jeśli – jak sam Pan pisze – coraz częściej można je spotkać. Oceny tego zjawiska są podzielone. Ja traktuję powrót większości form żeńskich jako zjawisko naturalne i korzystne dla przejrzystości systemu językowego.
Nie mam nic przeciw psycholożce ani naukowczyni, choć sam nie stosuję ostatniej formy, bo wiem, że niektórych ona jeszcze razi. Przyrostek -yni tradycyjnie dodawaliśmy do rzeczowników męskich z przyrostkiem -ca, a nie -owiec, który uzupełniany był przyrostkiem żeńskim -ka i tworzył derywaty z cząstką -ówka (cyrkowiec – cyrkówka). Jednak ta -ówka kojarzy się z potocznością, a nawet lekceważeniem. Jeszcze Kazimierz Moczarski w Rozmowach z katem mówił o AK-ówkach, my już tak nie nazywamy żołnierek (kobiet żołnierzy) AK. Nikt też dziś nie proponuje dziś naukówki.
Formy profesorka i dyrektorka zdecydowanie odradzam: kojarzą się one wciąż ze stanowiskami niższego szczebla niż odpowiednie formy męskie: profesor i dyrektor. Wyrazy te należą do rzeczowników tytularnych, tzn. takich, które często wystepują w wołaczu z dodatkiem tytułów panie lub pani, jednoznacznie określajacych płeć i zastępujących morfem rodzaju rzeczownika. Także w innych, niewołaczowych użyciach rzeczowniki tytularne kojarzą się z obiema płciami i na razie niechętnie przyjmują przyrostki żeńskie. A zatem: psycholożka, księgowa (forma męska ksiegowy w odniesieniu do kobiety wprost razi), wykładowczyni, a wkrótce pewnie naukowczyni, ale nie profesorka, dyrektorka ani prezeska, tylko (pani) profesor/ dyrektor/ prezes.
Należy jeszcze pamiętać o ograniczeniach stosowania form męskich w odniesieniu gatunkowym: naukowcy, psychologowie czy księgowi to mężczyźni i kobiety. Ta reguła zdaniem niektórych umniejsza znaczenie kobiet w języku, ale pamietajmy, że język nie ma być dokładnym zwierciadłem rzeczywistości, lecz co najwyżej jej niedokładna mapą z użyciem konwencji znaków i symboli, których powinniśmy być świadomi.
Nie szukajmy w języku sprawiedliwości, ale też starajmy się, by był logiczny i wygodny. Powrót nazw żeńskich w odniesieniu konkretnym, szczegółowym jest właśnie logiczny i wygodny, w odniesieniu gatunkowym zaś zmuszałby nas do ciągłego powtarzania rzeczowników męskich i żeńskich.
Marek Łaziński, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego