nietwórca i nie-Polak
chciałbym zapytać, jak poprawnie zapisać termin nie-twórca, będący przeciwstawnieniem logicznym (razem, oddzielnie czy z łącznikiem). Na przykład w zdaniu: „Nie-twórca przypisał sobie autorstwo cudzego utworu”. Słownik ortograficzny języka polskiego odnosi się jedynie do przeciwstawień logicznych, których drugi człon pisany jest wielką literą, np. nie-Polak.
Oczekując na Państwa odpowiedź, pozostaję z poważaniem,
Krzysztof Czub
22.04.2008
22.04.2008
Szanowni Państwo, chciałbym zapytać, jak poprawnie zapisać termin nie-twórca, będący przeciwstawnieniem logicznym (razem, oddzielnie czy z łącznikiem). Na przykład w zdaniu: „Nie-twórca przypisał sobie autorstwo cudzego utworu”. Słownik ortograficzny języka polskiego odnosi się jedynie do przeciwstawień logicznych, których drugi człon pisany jest wielką literą, np. nie-Polak.
Oczekując na Państwa odpowiedź, pozostaję z poważaniem,
Krzysztof Czub
Autorzy przepisów ortograficznych tylko dlatego kazali pisać nie-Polak, że nie znali jeszcze iPoda. Nie chcieli, aby wielka litera pojawiała się w środku słowa.
Gdy zaprzeczany rzeczownik nie zaczyna się wielką literą, razem z partykułą przeczącą piszemy go łącznie, np. niebyt, nieprawda i tak samo nietwórca.
Owszem, nietwórca to słowo rzadkie, używane doraźnie. Gdybym chciał podkreślić taki jego charakter, nie wahałbym się użyć dywizu. Odchodząc od zasad ortografii, nawet w dobrej wierze, musimy się jednak liczyć z tym, że jakiś pedantyczny czytelnik zarzuci nam błąd.
Przypomina mi się, jak pewien profesor językoznawca w tomie prac naukowych zapisał pewne słowo nieortograficznie i uzasadnił to w przypisie. Inny językoznawca zaś, redaktor naukowy tomu, przywrócił pisownię słownikową w tekście swojego kolegi i uzasadnił to w kolejnym przypisie (przypisie do przypisu!). Domyśla się Pan, że moim zdaniem ten drugi przekroczył swoje uprawnienia.
Gdy zaprzeczany rzeczownik nie zaczyna się wielką literą, razem z partykułą przeczącą piszemy go łącznie, np. niebyt, nieprawda i tak samo nietwórca.
Owszem, nietwórca to słowo rzadkie, używane doraźnie. Gdybym chciał podkreślić taki jego charakter, nie wahałbym się użyć dywizu. Odchodząc od zasad ortografii, nawet w dobrej wierze, musimy się jednak liczyć z tym, że jakiś pedantyczny czytelnik zarzuci nam błąd.
Przypomina mi się, jak pewien profesor językoznawca w tomie prac naukowych zapisał pewne słowo nieortograficznie i uzasadnił to w przypisie. Inny językoznawca zaś, redaktor naukowy tomu, przywrócił pisownię słownikową w tekście swojego kolegi i uzasadnił to w kolejnym przypisie (przypisie do przypisu!). Domyśla się Pan, że moim zdaniem ten drugi przekroczył swoje uprawnienia.
Mirosław Bańko, PWN