pralka pierze
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
2.04.2015
2.04.2015
„Tatuś wciąż pierze i gotuje a tu już druga nad ranem!” – czy to zdanie jest poprawne, gdy przejęty młody tatuś użył pralki automatycznej? To pralka pierze czy tatuś? Czy w tym przypadku czasownik prać można rozumieć jako sumę działań: włożyć pranie do pralki, zaprogramować, włączyć, wyciągnąć i rozwiesić… Ratujcie, gdyż zacząłem podejrzewać się o wtórny analfabetyzmem :(Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Pominę implikacje filozoficzne tego pytania i zajmę się tym, na co mi kompetencja językoznawcy pozwala. Zdanie „Tatuś wciąż pierze i gotuje”, wypowiedziane w sytuacji, gdy czynności te wykonuje pralka, jest poprawne, sensowne i prawdziwe. Udział taty może być minimalny i pośredni, można sobie wyobrazić na przykład, że tatuś podpisał dziesięcioletnią umowę z firmą pralniczą, której wypłaca wynagrodzenie w ratach. Nie wnikajmy w to, co firma mogłaby prać i gotować tak długo, tylko załóżmy, że umowa jest w toku, a ktoś pod koniec np. ósmego roku jej obowiązywania pyta: „Tatuś wciąż pierze i gotuje?”.
Podobnych przykładów – by tak rzec – pracy podzielonej jest dużo, wszystkie oparte na mechanizmie zwanym metonimią, por. „Tego jeszcze twoje oczy nie widziały”, „Chłopak jest w transie, ręka sama pisze”, „Samochody zderzyły się na moście”, „Poradnia odpowiada na trzy pytania dziennie”.
Sytuacja, w której pralka niejako sama pierze, mogłaby być wymówką dla kogoś, kto lubi – jak ów tatuś z Pani pytania – prać o drugiej nad ranem (nb. dla mnie to jeszcze głęboka noc). Myślę, że byłaby to wymówka trochę dziecinna.
Podobnych przykładów – by tak rzec – pracy podzielonej jest dużo, wszystkie oparte na mechanizmie zwanym metonimią, por. „Tego jeszcze twoje oczy nie widziały”, „Chłopak jest w transie, ręka sama pisze”, „Samochody zderzyły się na moście”, „Poradnia odpowiada na trzy pytania dziennie”.
Sytuacja, w której pralka niejako sama pierze, mogłaby być wymówką dla kogoś, kto lubi – jak ów tatuś z Pani pytania – prać o drugiej nad ranem (nb. dla mnie to jeszcze głęboka noc). Myślę, że byłaby to wymówka trochę dziecinna.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski