Puścić coś płazem
Czyli: wybaczyć coś komuś, nie ukarać go. Kiedy puszczamy komuś jego winy w niepamięć, czyli płazem, jemu one tym samym płazem uchodzą.
My je mu nim puszczamy, one mu nim uchodzą. Nie chodzi tu oczywiście o stosunkowo mało przyjemne kręgowce, lecz o płaską stronę białej broni, szabli czy miecza, którą płazowanie było owszem bolesne, ale nie raniące. Uderzanie płazem zamiast ostrzem mogło zatem uchodzić za akt miłosierdzia, łaski.
Jerzy Bralczyk