Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
Llamethem.
- Doigrał się wielki Santana, a? Może jednak trzeba było kilka razy zdechnąć efektownie?
- Żebym był szalony jak ty?
- Żebyś był normalny. He, ty masz jeszcze niepokojąco zdrowy umysł.
- Że co?
- Dobrze ci radzę, zemrzyj parę razy. Od razu zrobi ci się lżej.
- Kim ty żesz, kurwa, jesteś w rzeczywistości? Ślepakiem?
Wysiedliśmy tuż nad halą rozety. Santana z Llamethem skręcili i wąskim korytarzem przeszli pod wejście do wind jednego z bocznych filarów. Wlokłem się za nimi najszybciej, jak potrafiłem; nogi mi się plątały, plątał wzrok i myśli. Kapałem sobą w czerwonych łzach.
Zjechaliśmy w heksagon numer cztery. Jedną z jego Bram
Llamethem.<br>- Doigrał się wielki Santana, a? Może jednak trzeba było kilka razy zdechnąć efektownie?<br>- Żebym był szalony jak ty?<br>- Żebyś był normalny. He, ty masz jeszcze niepokojąco zdrowy umysł.<br>- Że co?<br>- Dobrze ci radzę, zemrzyj parę razy. Od razu zrobi ci się lżej.<br>- Kim ty żesz, kurwa, jesteś w rzeczywistości? Ślepakiem?<br>Wysiedliśmy tuż nad halą rozety. Santana z Llamethem skręcili i wąskim korytarzem przeszli pod wejście do wind jednego z bocznych filarów. Wlokłem się za nimi najszybciej, jak potrafiłem; nogi mi się plątały, plątał wzrok i myśli. Kapałem sobą w czerwonych łzach.<br>Zjechaliśmy w heksagon numer cztery. Jedną z jego Bram
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego