Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasz Julo czerwony
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1975-1986
swoimi.
SŁOWACKI odprowadzi go do drzwi, pozdrowi wzniesieniem dłoni, po czym
Tam naród głodny, wzrok swój piołunowy
śle na horyzont, gdzie już płoną lasy;
A ten ci... kałdun swój gronostajowy
syci różańcem wieprzowej kiełbasy;
MATKA podekscytowana Oh! Brawo, Julo!
SŁOWACKI wyciąga z portfelu kosmyk włosów MATKI
O matko moja, aniele śliczności...
dzięki za pukiel, w którym jaśmin wpięty
stajał ze szczęścia... (całuje gorąco kosmyk; widoczna
satysfakcja MATKI; czyta list MATKI, imitując jej głos)
"Julek... Juleczek... Julepek... Julipek...
już dawno nie pisał, a ja tak smutno
przepędzam karnawał..." (swoim głosem, przyciskając
pukiel włosów do serca)



Relikwio ze świętego mej matki warkocza,
Posiądź
swoimi.<br>SŁOWACKI odprowadzi go do drzwi, pozdrowi wzniesieniem dłoni, po czym<br> Tam naród głodny, wzrok swój piołunowy<br> śle na horyzont, gdzie już płoną lasy;<br> A ten ci... kałdun swój gronostajowy<br> syci różańcem wieprzowej kiełbasy;<br>MATKA podekscytowana Oh! Brawo, Julo!<br>SŁOWACKI wyciąga z portfelu kosmyk włosów MATKI<br> O matko moja, aniele śliczności...<br> dzięki za pukiel, w którym jaśmin wpięty<br> stajał ze szczęścia... (całuje gorąco kosmyk; widoczna<br>satysfakcja MATKI; czyta list MATKI, imitując jej głos)<br> "Julek... Juleczek... Julepek... Julipek...<br> już dawno nie pisał, a ja tak smutno<br> przepędzam karnawał..." (swoim głosem, przyciskając<br>pukiel włosów do serca) &lt;page nr=185&gt;<br><br><br><br> Relikwio ze świętego mej matki warkocza,<br> Posiądź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego