Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
prawie że pod gardłem. Niewiele trzeba... Dopiero jak... Rozumiesz. Wtedy zawiadom. Wejdź w notatnik na moim modemie, znajdziesz adres, nazywa się Ola Pastry-Mariani. Ja naprawdę niedługo...

Następnej nocy nie mógł zasnąć. Organizm przyzwyczaił się już do DFR-B i nie stawiał tak gwałtownego jak przedtem oporu. Jednak zamiast mdłości, ślinotoku i bólów kręgosłupa odczuwał tym razem dokuczliwe podniecenie. Konieczny spał sumiennym snem zdrowego człowieka, a jemu trudno było wytrzymać pod kołdrą. Wstał w końcu i wyszedł na pusty korytarz. Spacerował boso, dywany tłumiły kroki, przenikał go miły chłód, kiedy dla przyjemności schodził na posadzkę. Z ciekawości zajrzał po cichu do
prawie że pod gardłem. Niewiele trzeba... Dopiero jak... Rozumiesz. Wtedy zawiadom. Wejdź w notatnik na moim modemie, znajdziesz adres, nazywa się Ola Pastry-Mariani. Ja naprawdę niedługo...<br><br>Następnej nocy nie mógł zasnąć. Organizm przyzwyczaił się już do DFR-B i nie stawiał tak gwałtownego jak przedtem oporu. Jednak zamiast mdłości, ślinotoku i bólów kręgosłupa odczuwał tym razem dokuczliwe podniecenie. Konieczny spał sumiennym snem zdrowego człowieka, a jemu trudno było wytrzymać pod kołdrą. Wstał w końcu i wyszedł na pusty korytarz. Spacerował boso, dywany tłumiły kroki, przenikał go miły chłód, kiedy dla przyjemności schodził na posadzkę. Z ciekawości zajrzał po cichu do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego