Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
że wracają mu siły. Podnosił się powoli, patrząc, jak Liść przyklęka nad Penge Afrą, macza palce w jego krwi i maże sobie czerwone smugi na czole, powiekach, nosie, ustach. Potem wstaje i spluwa na ciało wroga.
Obyczajowi stało się zadość. Wróżda została spełniona.
Bald Afra nie drgnął nawet. Patrzył na śmierć ojca tak samo, jak przedtem na walkę, jak gdyby jego myśli pochłaniało zupełnie coś innego.
Teraz dopiero Magwer zdał sobie sprawę, że w Daborze wciąż walczą. Huk ognia głuszył wszelkie krzyki. Dym przesłaniał niebo.
Ban nie żył. Dabora płonęła, a Szerszenie mordowali powstańców. Świat już nigdy nie będzie taki jak
że wracają mu siły. Podnosił się powoli, patrząc, jak Liść przyklęka nad Penge Afrą, macza palce w jego krwi i maże sobie czerwone smugi na czole, powiekach, nosie, ustach. Potem wstaje i spluwa na ciało wroga.<br>Obyczajowi stało się zadość. Wróżda została spełniona.<br>Bald Afra nie drgnął nawet. Patrzył na śmierć ojca tak samo, jak przedtem na walkę, jak gdyby jego myśli pochłaniało zupełnie coś innego.<br>Teraz dopiero Magwer zdał sobie sprawę, że w Daborze wciąż walczą. Huk ognia głuszył wszelkie krzyki. Dym przesłaniał niebo.<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; nie żył. Dabora płonęła, a Szerszenie mordowali powstańców. Świat już nigdy nie będzie taki jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego