w przeróżny sposób. Rzucali granatem, rywalizowali w biathlonie, konkurencjach strzeleckich i wielorakich turniejach, ale najwięcej emocji dostarczył im chyba rozegrany w Kościelisku turniej &lt;foreign&gt;paint ball'u&lt;/&gt; czyli drużynowa wojna na &lt;orig&gt;semiautomatyczne&lt;/&gt; karabinki pneumatyczne na farbę. Jakich emocji dostarcza taka "malowana wojna", wiedzą tylko ci, którzy otrzymali parę trafień kilkunastogramową "kulą" z żelatyny, wypełnioną ciężką dość farbą. W ramach odpoczynku i relaksu w programie finałów znalazło się również sporo wycieczek połączonych ze zwiedzaniem okolic, odwiedzinami w jednostkach wojskowych oraz koncerty.<br>Młodzi adepci wiedzy wojskowej, zarówno chłopcy jak i dziewczęta, stanęli na wysokości zadania - mówili czuwający nad przebiegiem poszczególnych zadań oficerowie. Być może ten