Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 40
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
razy. Wspierali mnie duchowo, chcieli nawet przysłać pocztą poradnik dla młodych matek. Po kilku dniach byłam już zmęczona telefonami. Ale moi niedoszli mężowie nie odpuszczali i nagrywali się na automatyczną sekretarkę.
Wśród zboczeńców, pensjonariuszy zakładów karnych, studentów pragnących dorobić, którzy umawiali się ze mną na przystankach autobusowych albo na... cmentarzu, żigolaków, mężczyzn zawodowo zajmujących się sponsoringiem znalazł się jeden, który się wyróżniał z całego tłumu: Sławek G. z Rudy Śląskiej. Ostatni polski Don Kichot! - Jestem kierowcą. Mam 35 lat i przeżyłem już coś tak strasznego jak ty. Dwa lata temu zostawiła mnie dziewczyna. Była ze mną w ciąży, ale nie chciała
razy. Wspierali mnie duchowo, chcieli nawet przysłać pocztą poradnik dla młodych matek. Po kilku dniach byłam już zmęczona telefonami. Ale moi niedoszli mężowie nie odpuszczali i nagrywali się na automatyczną sekretarkę. <br>Wśród zboczeńców, pensjonariuszy zakładów karnych, studentów pragnących dorobić, którzy umawiali się ze mną na przystankach autobusowych albo na... cmentarzu, żigolaków, mężczyzn zawodowo zajmujących się sponsoringiem znalazł się jeden, który się wyróżniał z całego tłumu: Sławek G. z Rudy Śląskiej. Ostatni polski Don Kichot! - Jestem kierowcą. Mam 35 lat i przeżyłem już coś tak strasznego jak ty. Dwa lata temu zostawiła mnie dziewczyna. Była ze mną w ciąży, ale nie chciała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego