A czy nadal odpowiadasz na listy różnych dziewczyn i kobiet, które szukają w tobie psychicznego oparcia?<br>- Wolę, jeśli piszą, że pomogłam im dzięki temu, co zobaczyły na scenie. Ciągle dostaję morze listów. Niektórzy uzależnili się już od pisania do mnie. Czytam, lubię to. Są to często krytyki, ale pisane serdecznie, życzliwie. Czasem odpowiadam.<br>- Czym jest dla ciebie przedstawienie "Marii Callas"?<br>- Najbardziej osobistym spektaklem, w jakim zdarzyło mi się grać kiedykolwiek. Mogę podpisać się pod wszystkim, co ona mówi.<br>- Są tam akcenty pychy tak jawne, że aż rozbrajające. Pod tym też?<br>- Znasz mnie i wiesz, że nie.<br>- Krysiu, to manipulacja...<br>- Dla mnie