cię batem smaga<br>Ponad kobzy najwyższe dująca powaga.<br>Zima śmignie proroctwem spod szronowych perzyn,<br>Zarzuć dudy na grudy, czas, chłopie, do pierzyn,<br>Czemu zwlekasz, starucho, pod piernaty włóż go!<br>A ty okiem ściemniałym czytasz wyrok: łóżko.</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>LISTOPAD</><br><br>Ten ci kuma umarłych, z tymi, co po cichu<br>Własną skrzynkę hołubią na żywicznym strychu.<br>Jeszcze w niej jabłek kopce, w szczycie złota grucha,<br>Wszak gołąb siwo przysiadł, sennym głosem grucha.<br>Kapelusz filcowany lepiej wcisnąć, na dziad<br>Nie pójdziesz z wizytacją, gdzie spoczywa pradziad.<br><br>Pomniki małych wiosek. Tulą się do kwoki<br>Kościółka, wszak on jeden sięga za obłoki.<br>Wielmożny jakiś taki, że czujesz się