nie weselić?<br><br>Z sosny słychać dzięcioła stuk.<br>A tutaj ryby bryzg! spod nóg.<br><br>Ech, bracia, wpław! I płynąć, pływać,<br>aż tam, gdzie z drugiej strony<br>wiatr, roześmiany wiatr przygrywa<br>na sitowia strunach zielonych.<br><br>IV <br><br>A w tych borach olsztyńskich<br>dobrze z psami wędrować.<br>A w tych jarach olsztyńskich<br>sośnina i dąbrowa.<br><br>Tęcza mosty rozstawia.<br>Jak Wenus pachnie szałwia.<br>Ptak siada na ramieniu.<br>Komar płacze w promieniu.<br><br>W dzień niebo się zaśmiewa,<br>a nocą się zagwieżdża,<br>gwiazdy w gniazda spadają.<br>Żal będzie stąd odjeżdżać. <br><br>V<br><br>Wszystkie szmery,<br>wszystkie traw kołysania,<br>wszystkie ptaków<br>i cieniów ptasich przelatywania,<br><br>wszystkie trzcin,<br>wszystkie sitowia rozmowy,<br>wszystkie