Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Ten łobuz znów się kręcił w okolicy. Plebanię
może okraść, nic mi po skarbach Doroty, ale Pażych
niech uważa. Wystarczy, że jednego kryminalistę w domu
trzyma.
Poszła.
Dominika krztusi się nagłymi łzami bezsilnej wściekłości.
Tego babce nie daruje! Jak mogła tak powiedzieć, skoro wie,
co znaczy Paweł dla dziadka Joachima. A... a i dla niej. Babka
jest tak po diabelsku wszystkospostrzegająca, musiała już
dawno się domyślić, że...
- O nie! - krzyczy Dominika. - Od dziadka i Pawła
z daleka, babciu! Ich skrzywdzić nie dam. Słyszysz? - rzuca
wyzywająco kątowi.
Kąt milczy. Jest pusty. Babka już dawno wyszła z pokoju,
zeszła z trzech stopni werandy, jest
Ten łobuz znów się kręcił w okolicy. Plebanię <br>może okraść, nic mi po skarbach Doroty, ale Pażych <br>niech uważa. Wystarczy, że jednego kryminalistę w domu <br>trzyma.<br>Poszła.<br>Dominika krztusi się nagłymi łzami bezsilnej wściekłości. <br>Tego babce nie daruje! Jak mogła tak powiedzieć, skoro wie, <br>co znaczy Paweł dla dziadka Joachima. A... a i dla niej. Babka <br>jest tak po diabelsku wszystkospostrzegająca, musiała już <br>dawno się domyślić, że...<br>- O nie! - krzyczy Dominika. - Od dziadka i Pawła <br>z daleka, babciu! Ich skrzywdzić nie dam. Słyszysz? - rzuca <br>wyzywająco kątowi.<br>Kąt milczy. Jest pusty. Babka już dawno wyszła z pokoju, <br>zeszła z trzech stopni werandy, jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego