Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
Bostonie jutro w południe.
- W Nowym Jorku umówiłem się na pojutrze, ktoś ma mi pomóc dostać się do Bostonu, ale wyjdzie po mnie na jutrzejszy samolot. A poza tym jeszcze dziś mam tu coś załatwić.
- Szkoda. Moja żona i dzieci jadą dzisiaj. Mógłby się pan zabrać, oni by panu pomogły. A do jutro jest daleki czas. Dużo może być. Jedzie pan dzisiaj, OK.?
- Bardzo dziękuję, ale nie mogę. Bardzo dziękuję.
- Jak pan uważa. Ja mówiłem. Jechać dobrze dziś. Niech się pan trzyma. Do widzenia.
Uścisnął wyciągniętą dłoń konsula i na Pięknej wsiadł do autobusu. Miał jeszcze dwie sprawy do załatwienia. Dojechał do
Bostonie jutro w południe. <br>- W Nowym Jorku umówiłem się na pojutrze, ktoś ma mi pomóc dostać się do Bostonu, ale wyjdzie po mnie na jutrzejszy samolot. A poza tym jeszcze dziś mam tu coś załatwić.<br>- Szkoda. Moja żona i dzieci jadą dzisiaj. Mógłby się pan zabrać, oni by panu pomogły. A do jutro jest daleki czas. Dużo może być. Jedzie pan dzisiaj, OK.?<br>- Bardzo dziękuję, ale nie mogę. Bardzo dziękuję.<br>- Jak pan uważa. Ja mówiłem. Jechać dobrze dziś. Niech się pan trzyma. Do widzenia.<br>Uścisnął wyciągniętą dłoń konsula i na Pięknej wsiadł do autobusu. Miał jeszcze dwie sprawy do załatwienia. Dojechał do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego