Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
że wyskubał.
Do imentu wyskubał.
- Może powiecie jeszcze, że zaniemógł lub zdechł?
- Stało się jeszcze gorzej, niżby zdechł.
- Jak to gorzej, obywatelu?
- Ta bestia nauczyła się ludzkiego języka i zaczęła chodzić po wszystkich gromadach i chłopów przekabacać.

- I chłopi go słuchali?
Może jeszcze powiecie, że koń zaczął chodzić do kościoła?
- A jakżeby inaczej.
Pewnie, że chodził.
I mnie ze sobą ciągał.
A przy koniu, wiadomo, człowiek bardziej rzuca się w oczy.
I ludzieto spostrzegli i do powiatu donieśli.
Żem niby jak ta chorągiewka.
I wy też w to uwierzyliście.
- Bywają kradzieże z potrzeby, bywają ze zbytku.
Na kradzieże z potrzeby nawet Stwórca
że wyskubał.<br> Do imentu wyskubał.<br> - Może powiecie jeszcze, że zaniemógł lub zdechł?<br> - Stało się jeszcze gorzej, niżby zdechł.<br> - Jak to gorzej, obywatelu?<br> - Ta bestia nauczyła się ludzkiego języka i zaczęła chodzić po wszystkich gromadach i chłopów przekabacać.<br> &lt;page nr=23&gt;<br> - I chłopi go słuchali?<br> Może jeszcze powiecie, że koń zaczął chodzić do kościoła?<br> - A jakżeby inaczej.<br> Pewnie, że chodził.<br> I mnie ze sobą ciągał.<br> A przy koniu, wiadomo, człowiek bardziej rzuca się w oczy.<br> I ludzieto spostrzegli i do powiatu donieśli.<br> Żem niby jak ta chorągiewka.<br> I wy też w to uwierzyliście.<br> - Bywają kradzieże z potrzeby, bywają ze zbytku.<br> Na kradzieże z potrzeby nawet Stwórca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego