Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
dnia może się ze mną rozmówić w cztery oczy. Stoję o godzinie jedenastej na drewnianym moście i czekam. Tak, tak, na drewnianym moście. Nawet w sobotę ! - Okno zamknęło się i kupiec poszedł dalej, odprowadzony długim spojrzeniem tragarzy.
A pierwszy kapłan ciągnął nieznużenie:
- Panie, widzisz ten mur? Tu jest ta strona. A tam jest tamta strona. I nikt tego odmienić nie może, prócz Ciebie. Północ i południe leżą naprzeciwko, ale są od siebie daleko. Ptak tylko mur przefrunie. Ptak oglądać może cały ten mur z wysokości. I Ty. I Ty, amen.
Drugi kapłan drwiąco zaśpiewał:
- Ale po co? Po m ma ptak tędy
dnia może się ze mną rozmówić w cztery oczy. Stoję o godzinie jedenastej na drewnianym moście i czekam. Tak, tak, na drewnianym moście. Nawet w sobotę ! - Okno zamknęło się i kupiec poszedł dalej, odprowadzony długim spojrzeniem tragarzy.<br>A pierwszy kapłan ciągnął nieznużenie:<br>- Panie, widzisz ten mur? Tu jest ta strona. A tam jest tamta strona. I nikt tego odmienić nie może, prócz Ciebie. Północ i południe leżą naprzeciwko, ale są od siebie daleko. Ptak tylko mur przefrunie. Ptak oglądać może cały ten mur z wysokości. I Ty. I Ty, amen.<br>Drugi kapłan drwiąco zaśpiewał:<br>- Ale po co? Po m ma ptak tędy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego