Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
Nie był stary.
- Człowieku, ten nowy też już zdążył się zestarzeć. Nazywa się Topp. Mówię przecież, minęło trzydzieści sześć lat!
- Niemiec?
- Kaszub. Gdzieś spod Kartuz go tu przenieśli. Podobno w stanie wojennym handlował kawą z darów na bazarze. Wstyd się zrobił, więc zesłali go do nas. Ale to dawne czasy. A wiesz pan, że Polak jest papieżem?
Popatrzył na mnie jak na wariata. Ostrożnie zgasił spalonego do połowy papierosa, wydłubując zrogowaciałym palcem żar z jego końca. Zdusił go podeszwą gumiaka w piasku, niedopałek schował do kieszeni. Wstał z ławki, przeciągnął się, aż zatrzeszczało mu w kręgosłupie. Nie patrząc w moją stronę
Nie był stary.<br>- Człowieku, ten nowy też już zdążył się zestarzeć. Nazywa się Topp. Mówię przecież, minęło trzydzieści sześć lat!<br>- Niemiec?<br>- Kaszub. Gdzieś spod Kartuz go tu przenieśli. Podobno w stanie wojennym handlował kawą z darów na bazarze. Wstyd się zrobił, więc zesłali go do nas. Ale to dawne czasy. A wiesz pan, że Polak jest papieżem? <br>Popatrzył na mnie jak na wariata. Ostrożnie zgasił spalonego do połowy papierosa, wydłubując zrogowaciałym palcem żar z jego końca. Zdusił go podeszwą gumiaka w piasku, niedopałek schował do kieszeni. Wstał z ławki, przeciągnął się, aż zatrzeszczało mu w kręgosłupie. Nie patrząc w moją stronę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego