w przepysznych stajniach ks. Kondeusza w Chantilly, to jednak Regiment Szwoleżerów powstał i rozwiązany został w Warszawie, z tego też miasta spieszyły do Francji kolejne eszelony i uzupełnienia pułku. Karmazynowo-amarantowa barwa szwoleżerów była zgodna z kolorem XVIII-wiecznych superwestów królewskiej gwardii, a promienie zwycięskiego słońca obejmowały już nie cyfrę "AR" lub "SAR", lecz złote "N" pod cesarską koroną, umieszczone tym razem wysoko na czapkach. <br>Tylko rodowym ambicjom dowódcy szwoleżerów - gen. Wincentego Krasińskiego i jego wybujałej miłości własnej &lt;orig&gt;zawdzięczymy&lt;/&gt; przetrwanie pamiątek po sławnym regimencie. Zebrano je początkowo w Opiniogórze, a następnie w Muzeum Ordynacji Krasińskich w Warszawie. Stąd też znamy (zachowane