Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
trzy znaki, nie więcej niż trzy. Wystarczy, data, cena, komplet, jeszcze po krótkiej chwili tłusta krecha, aż zaiskrzyło, odcinająca zamówienie Jassmonta od następnego. Wyglądało to trochę na szyfr. Znowu wojna narzuca skojarzenia.
- A jak tam interesy, panie Marianie? Dużo teraz klientów? - zainteresowała się Róża.
Fotograf zasmucił się, ponownie szarpnął bródkę.
- Ach, teraz, jakie mogą być interesy, szanowna pani, szkoda strzępić język, mizeria, tak nas nasi rządziciele wykierowali, a sojusznicy też diabła warci. Pamiętają państwo, mieliśmy nie dać nawet guzika. A co wyszło? Ogromny guzik ta nasza Polska. Państwo do Wrzosowa na stałe czy tylko dla odpoczynku, jeśli można?... - zawiesił głos.
- Chwilowo
trzy znaki, nie więcej niż trzy. Wystarczy, data, cena, komplet, jeszcze po krótkiej chwili tłusta krecha, aż zaiskrzyło, odcinająca zamówienie Jassmonta od następnego. Wyglądało to trochę na szyfr. Znowu wojna narzuca skojarzenia.<br>- A jak tam interesy, panie Marianie? Dużo teraz klientów? - zainteresowała się Róża.<br>Fotograf zasmucił się, ponownie szarpnął bródkę.<br>- Ach, teraz, jakie mogą być interesy, szanowna pani, szkoda strzępić język, mizeria, tak nas nasi rządziciele wykierowali, a sojusznicy też diabła warci. Pamiętają państwo, mieliśmy nie dać nawet guzika. A co wyszło? Ogromny guzik ta nasza Polska. Państwo do Wrzosowa na stałe czy tylko dla odpoczynku, jeśli można?... - zawiesił głos.<br>- Chwilowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego