Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
dobrobytu.
- Przyjemny kraj - ocenił Samson Miodek. - Pracowita, dostatnia dziedzina.
- I praworządna - Szarlej wskazał na szubienice, uginające się pod ciężarem wisielców. Obok, ku radości wron, kilkanaście trupów gniło na palach, bielały też kości na kołach.
- Prawdziwie! - zarechotał demeryt. - Widać, że prawo tu prawo znaczy, a sprawiedliwość sprawiedliwość.
- Gdzie sprawiedliwość?
- Tu, o.
- Ach.
- Stąd też - gadał dalej Szarlej - bierze się dostatek, jakże słusznie przez ciebie, Samsonie, zauważony. Zaiste, takie miejscowości godzi się odwiedzać w celach sensowniejszych niźli ten, co nam przyświeca. Dla przykładu, by oszwabić, wykiwać i w butlę nabić któregoś z dobrze sytuowanych mieszkańców tej dziedziny, co nie byłoby trudne, jako że
dobrobytu.<br>- Przyjemny kraj - ocenił Samson Miodek. - Pracowita, dostatnia dziedzina.<br>- I praworządna - Szarlej wskazał na szubienice, uginające się pod ciężarem wisielców. Obok, ku radości wron, kilkanaście trupów gniło na palach, bielały też kości na kołach. <br>- Prawdziwie! - zarechotał demeryt. - Widać, że prawo tu prawo znaczy, a sprawiedliwość sprawiedliwość. <br>- Gdzie sprawiedliwość?<br>- Tu, o.<br>- Ach. <br>- Stąd też - gadał dalej Szarlej - bierze się dostatek, jakże słusznie przez ciebie, Samsonie, zauważony. Zaiste, takie miejscowości godzi się odwiedzać w celach sensowniejszych niźli ten, co nam przyświeca. Dla przykładu, by oszwabić, wykiwać i w butlę nabić któregoś z dobrze sytuowanych mieszkańców tej dziedziny, co nie byłoby trudne, jako że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego