Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Nie, chyba nie, bo przecież Giotto, to przecież...
- A kolor to co? - zagadnął znienacka Bronowicz. - To tego nie widzieliście?
Drugiego gołąbka pot oblewa:
- A tak, tak, jeśli o kolor chodzi, to może... to tak, pan ma rację na pewno, ale widzi pan, myśmy właściwie o formie, o formie więcej mówili...
- Ach tak? - Bronowicz staruszka szpicrutą od ucha do ucha zajechał i zdecydowanym krokiem opuścił salę.
IV
-Si, Bro-no-wicz, Canon d'Oro, hotel Canon... si. Wybór jest? Dwie, trzy... ach, nawet? Świetnie... ale żeby w biodrach nie za wąska. O to właśnie mi chodzi. Nie, nie powolną, raczej szybką, i wolałbym
Nie, chyba nie, bo przecież Giotto, to przecież...<br>- A kolor to co? - zagadnął znienacka Bronowicz. - To tego nie widzieliście?<br>Drugiego gołąbka pot oblewa:<br>- A tak, tak, jeśli o kolor chodzi, to może... to tak, pan ma rację na pewno, ale widzi pan, myśmy właściwie o formie, o formie więcej mówili...<br>- Ach tak? - Bronowicz staruszka szpicrutą od ucha do ucha zajechał i zdecydowanym krokiem opuścił salę.<br>IV<br>-Si, Bro-no-wicz, Canon d'Oro, hotel Canon... si. Wybór jest? Dwie, trzy... ach, nawet? Świetnie... ale żeby w biodrach nie za wąska. O to właśnie mi chodzi. Nie, nie powolną, raczej szybką, i wolałbym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego