wyjechały na wieś, a w jesieni żeby się zebrały oba sejmy: dla dorosłych i dla dzieci.<br>- Więc co robić, żeby nie było wojny? - pytał się Maciuś chodząc wielkimi krokami po gabinecie, założywszy ręce do tyłu.<br>- Trzeba, żeby zagraniczni królowie pokłócili się między sobą i żeby najsilniejsi zaprzyjaźnili się z Maciusiem.<br>- Ach, to byłoby doskonałe! Ja myślę, że trzeci smutny król, który gra na skrzypcach, mógłby się z nami zaprzyjaźnić. On mi wtedy mówił, że nie chciał ze mną wojować wcale, jego najmniej pobiłem, bo był w rezerwie, i on sam mi radził, żebym zrobił reformę dla dzieci.<br> - To bardzo ważne, co