Bednarczyk opowiada o wojsku. Jemu było dobrze, miał rangę kaprala w podchorążówce i pracował w kancelarii. Zdaje się, że jest wyleczony ze swej choroby.<br>Zygmunt tłumaczy Lucjanowi, że Bednarczyk miał dawniej bzika na punkcie gruźlicy płuc. Ciągle mierzył gorączkę, spluwał i pił litrami herbatę.<br>- Ciekaw jestem, czy wyszedł z tego.<br>- Ach, płuca. - Lucjan czuje się ostatnio doprawdy źle. Dzisiaj nieco lepiej, ale w ogóle ma bóle i gorączki nie mierzy jedynie dlatego, że boi się dowiedzieć o jej istnieniu. Podła rzecz płuca, choroba powoli, lecz systematycznie drąży organizm.<br>Bednarczyk wie coś o tym. Ale, dzięki Bogu, wojskowy tryb życia wypędził z