Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
lepszego pisarza nad Cervantesa. A Lope de Vega, Bandello i w ogóle inni, sami najgenialniejsi. Dlatego ich przyswajam językowi polskiemu. Hę.
- Tak, teraz tak. Powiedz mi, Lucjanie, co ty właściwie o mnie myślisz?
Raptem pani Bove zaczęła szlochać. Stało się to po wypiciu trzeciego kieliszka wina.
- Co ci jest, Luciu?
- Ach, bo przypomniało mi się, jakżeś to w zeszłym roku uciekł ode mnie do Poznania.
Bove zaczął mówić przytłumionym od wstydu głosem:
- Ależ, Luciu, co ci przyszło do głowy. Rok już upłynął, w towarzystwie, pana Krabczyńskiego prawie nie znasz. Napij się wina.
Lucia się wina napiła, ale mówiła dalej przez łzy
lepszego pisarza nad Cervantesa. A Lope de Vega, Bandello i w ogóle inni, sami najgenialniejsi. Dlatego ich przyswajam językowi polskiemu. Hę.<br>- Tak, teraz tak. Powiedz mi, Lucjanie, co ty właściwie o mnie myślisz?<br>Raptem pani Bove zaczęła szlochać. Stało się to po wypiciu trzeciego kieliszka wina.<br>- Co ci jest, Luciu? &lt;page nr=117&gt;<br>- Ach, bo przypomniało mi się, jakżeś to w zeszłym roku uciekł ode mnie do Poznania.<br>Bove zaczął mówić przytłumionym od wstydu głosem:<br>- Ależ, Luciu, co ci przyszło do głowy. Rok już upłynął, w towarzystwie, pana Krabczyńskiego prawie nie znasz. Napij się wina.<br>Lucia się wina napiła, ale mówiła dalej przez łzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego